Elektroniczne czipowanie zwierząt powoli zyskuje sobie coraz większą popularność, szczególnie wśród właścicieli kotów czy psów mieszkańców największych polskich miast ( takie małe Michałowice raczej nie znakują zbyt często zwierząt, chyba że chodzi o rasowe i bardzo drogie zwierze). Nie jeden weterynarz podpowiada swoim właścicielom, aby w ten właśnie sposób chronili swoje zwierze przed zaginięciem.
Wielu specjalistów podkreśla, że wraz ze wzrostem popularności elektronicznego znakowania zwierząt znacznie spadł poziom bezdomności szczególnie jeśli chodzi o psy czy koty. Zachipowane zwierze bardzo szybko może wrócić do swojego właściciela. To co jest w tym przypadku bardzo istotne to fakt, że zabieg wszczepienia czipa nie jest ani drogi, ani tym bardziej bolesny dla zwierzaka, za to na pewno bardzo skutecznie ochroni rodzinnego pupila przed trwałym zaginieniem. Mikroprocesor wprowadza się podskórnie w szyję lub między łopatkami zwierzęcia, doświadczonemu weterynarzowi nie zajmuje to więcej niż dwie minuty. Każdemu, kto planuje podróż ze zwierzęciem po krajach UE nakazuje się jego zachipowanie, w przeciwnym razie zwierze nie opuści granic kraju.